Strachy Na Lachy - Dodekafonia
INNI O PŁYCIE:
www.salonkulturalny.pl – Gorzka, przygnębiająca i boleśnie prawdziwa jest najnowsza płyta Strachów Na Lachy „Dodekafonia”. Właściwie powinno się ją oceniać nie w kategoriach muzycznych, a literacko-społecznych.
„Śpiewam już tylko o Polsce i o złej miłości złe piosenki o złym systemie/ Polska przychodzi do mnie tylko po autograf dla miłości zaś jestem złudzeniem” – wyznaje w otwierającym płytę utworze „Chory na wszystko” Krzysztof Grabaż Grabowski – lider Strachów, poeta, wokalista i gitarzysta. I to wyznanie naznacza cały album.
„Dodekafonia” jest po „Pile tango” pierwszą od blisko pięciu lat autorską płytą Strachów. Na dwóch poprzednich zespół wykonywał piosenki Jacka Kaczmarskiego („Autor”) i polskich kapel z lat 80. („Zakazane piosenki”). Tutaj autorem wszystkich jedenastu tekstów i kompozycji jest Grabaż. O ile stylistyka muzyczna Strachów się nie zmieniła, utwory zespołu to nadal połączenie melancholijnej piosenki poetyckiej i rocka (klimatem płyta nawiązuje zwłaszcza do „Piły tango”), o tyle w warstwie słownej zaszły duże zmiany. Poezja Grabaża stała się jeszcze bardziej ironiczna, wręcz dekadencka, a w niektórych utworach gorycz miesza się z żółcią. Nawet w piosenkach lirycznych, bo i takie tu znajdziemy, przeważają ironia i wisielczy humor.
Tak więc Grabaż śpiewa o Polsce i „złej miłości”. Śpiewa o Polsce ubabranej w IPN-owskie teczki, Polsce brudnej i szarej, Polsce ziejącej nienawiścią na forach internetowych, Polsce nietolerancyjnej, Polsce pijanych kierowców, Polsce, w której zawsze rację mają prawdziwi patrioci i prawdziwi katolicy, Polsce, gdzie „nocą śmieją się widły/ Lipcem płonie stodoła”. Grabaż – który jak przyznał w wywiadzie, nie może żyć bez ojczyzny i poza nią – nie zgadza się na Polskę, z powodu której jest „chory na wszystko”.
Grabaż wyśpiewuje na „Dodekafonii” to, co mu leży na sercu i wątrobie. Mocne słowa, lecz warto się w nie uważnie wsłuchać, żeby w pamięci nie pozostało wyłącznie „Żyję w kraju, w którym wszyscy chcą mnie zrobić w chuja/ Za moją kasę” („Żyję w kraju”). Wsłuchać się, a potem pomyśleć o Polsce. I o sobie także.
Świetna, choć bardzo smutna płyta.
Autor: Adam Topola
Źródło: http://www.salonkulturalny.pl/
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz