TransSexDisco - Ultrachemia (2010)
Czasami tak bywa, że miedzy ramionami
pojawia się ona po przekroczeniu granic.
W zielonej sukience, z butelką w prawej ręce
podchodzi przyczajona…
Jak dla mnie - bardzo udany debiut i niesamowita, pełna punkowo-rockowej energii płyta.
I jak tak w kółko sobie słucham tych 13 utworów to nie potrafię wskazać jakiegoś, który mi się nie podoba. Mniej lub bardziej podobają się każdy z osobna jak i cała kompozycja albumu. TransSexDisko dźwięczy znajomą ogólnie nuta. Niektórzy odkryją w brzmieniach i tekstach odrobinę Happy Sad, Cool Kids of Death, inni może nawet Comy.
Czy to wada czy zaleta?
Moim zdaniem umiejętne zebranie dźwięków (przez lata, TSD muzykują od 2007 roku) i zaadaptowanie na własność - tworzac jednak własny rozpoznawalny styl - sprawiło, że ten płytowy debiut jest zarówno indywidualny jak i przebojowy. Transsexdisco nie wywarzają otwartych drzwi i nie wchodzą na rynek indywidualizmem udziwnionym, dostępnym dla wąskiego grona odbiorców, tylko wręcz komercyjnie sprzedają to, co trafi do dużej ilości młodych (i nie tylko) odbiorców. Ciekawy mariaż punkowo-komercyjny, w sensie pozytywnym oczywiście, który narodził się na koncertach i spotkaniach z publicznością.
Rockowe-punkowo brzemienia dodatkowo doprawione szczyptą pop-elektroniki nie są jednak przepełnione wrzaskliwym wokalem. Więc bez obawy - zrozumiecie teksty i nawet zaczniecie je pod nosem sobie śpiewać, nucić. Na koncercie zaczniecie skakać. Zwłaszcza, że często w tekstach pojawia się temat miłości (i innych bliskich nam uczuć), obserwacji życia czasem w lekkiej karykaturze i z wulgarnym wyolbrzymieniem doprawionym szczyptą humoru. Całoś więc jest mieszanką życia, a nie reality show.
Ultrachemia to wybuchowa mieszanka, gdzie teksty są równie istotne jak sama muzyka. Zgrane ze sobą doskonale…
TransSexDisco - Ultrachemia (2010)
#01 Betonowy świat
#02 Człowiekiem jestem
#03 Ja cię znam
#04 Światowa rewolucja
#05 Zapraszam do tańca
#06 Prosty chłopak
#07 Ja
#08 Pieśn o zazdrości
#09 Dreszcze
#10 Jak szybko leca lata
#11 Kiedy słońce świeci
#12 Ten song
#13 Od wujka Darka
INNI O PŁYCIE:Debiutancka płyta olsztyńskiego zespołu Transsexdisco.
Zespół Transsexdisco intensywnie działa i koncertuje od czerwca 2007 roku. Założycielem formacji jest Damian Lange. Muzyka transów to przede wszystkim rock, ale można się doszukać brzmień popowych z elektronicznym klimatem. Nie brakuje również punk-rockowej energii. Zespół tworzy czterech muzyków: Damian Lange - odpowiedzialny za gitarę, śpiew, kompozycje i teksty, Krzysiek Napiórkowski - bas, Marcin Matyszewski - klawisze, oraz Paweł Łach - perkusja.
Transsexdisco to zespół, który ma za zadanie przenieść słuchaczy w swobodny świat wyrażania emocji, prostych niekontrolowanych zachowań, wolności i przerysowanych odczuć. Muzyka ma stanowić swoisty folklor czasu, przypominać kim byliśmy i kim jesteśmy. To mieszanka frustracji, słabości człowieka, przemijania i ciepła prosto z serca, które jako symbol uczuć, niekiedy jest osłabione, a innym razem wyrywa się z piersi, gdy jest przepełnione nadzieją na zdobycie choćby kawałka świata. To pogoń za spełnieniem się, kierowana marzeniami z dzieciństwa, opowieść o tworzeniu czegoś z niczego. Pomiędzy muzykami został podpisany traktat o zjednoczeniu mocy, by wizja na muzykowanie była jedną wizją, a wszystkie niedopowiedzenia i bariery do pokonania ginęły na scenie unicestwione przez dźwięk i słowo. Historie w formach pieśni opowiadają w prosty sposób o relacjach ludzi na etapie gdy widzimy więcej. To relacja ze świata, o którym mało się mówi, bo wydaje się tak oczywisty, ale ma w sobie jedną dla wszystkich wspólną cechę… jest przerażająco piękny.
http://www.planeta11.pl/?pageid=20801
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz