O.S.T.R. @ Red Bull Tour 2011
Bulwary Wiślane, ze sceny czyli redbulobusu widok na Wawel, przed sceną tłum całkiem spory - jak to zwykle na O.S.T.R.ego w Krakowie. Finał Red Bull Tour 2011 zwieńczony godzinnym koncertem Ostrego. Wieczór ciepły rozgrzany do białości przez tego wykonawcę - to nic zaskakującego. Koniec końców - udany koncert!
Dead On Time @ Red Bull Tour 2011
Dead On Time spóźnili się na swój koncert. Znaczy byli w autokarze, potem na autokarze ale z czasem kiepsko. ;) Ale potem zagrali choć publika nieliczna o tej porze była…
PLASTIC @ koncert Forty Kleparz
W ramach Levi`s Music Tour, serii koncertów organizowanych w polskich miastach w krakowskim klubie muzycznym Forty Kleparz odbył się koncert zespołu Plastic. Wcześniej Plastic pojawił sie na Coke Live Music Festival 2010 na najmniejszej scenie ale w niezwykłym układzie - Plastic vs. Pono. Co było dość specyficznym połączeniem popu i hiphopu - zmieszaniem dwóch światów.
Powyższe zdjęcie - Plastic, Agnieszka - 2009 rok
CLMF 2009 - Dzień 3 (sobota)
Bo to jest początek,
gdy byłem małym chłopcem
Gdy byłem małym chłopcem
to wszystko było proste
Konsekwentny postęp
w schodzeniu na manowce
Zrobiłem procę,
strzeliłem do typa na drodze
Taki był początek
psychorapu w Polsce
Ciepły dzień, ale już nie taki słoneczny jak piątek. Od rana zachmurzenie coraz większe. Abradam zaczyna koncert pod wiszącymi nad sceną i całym Krakowem cięzkimi chmurami. Niebo granatowe a atmosfera gorąca. Koncert Abradaba… no cóż, ja znów się przekonuję do tego, że akurat wolę nagrania niż koncerty tego wykonawcy. Ale możliwe, że stanowię niewielką grupę takich słuchaczy. A koncert mimo wszystko był fajny. Abradab przedstawił nawet swoją starszą córkę publiczności i odśpiewał jej piosenkę. Zebrał za to gorące owacje od tłumów. Choć to otwierający koncert to całkiem sporo ludzi przyszło. Więcej będzie na późniejszych koncertach, ale to nie ma znaczenia.
CLMF 2009 - Dzień 2 (piątek)
Ponad połowa moich ziomów wyjechała z domów tam, nie po to by łapać słońce
Gwiazdą drugiego dnia (wieczoru) była połowa dolara czyli 50 cent… I właściwie występ ten na CLMF 2009 to moim zdaniem najgorszy koncert jaki się przydażył, przynajmniej dnia drugiego. Wszystko w moim odczuciu było lepsze tego dnia, ale po kolei…
Święcie przekonany, że spóźnię się (wraz z wesołym autobusem pełnym uczestników festiwalu) na koncert Abradaba. No i spóźniłem się, tyle, że na koncert Ostrego. A O.S.T.R. w pełnym słońcu to coś pięknego, założył ciemne okulary i nawet do słońca rapował. Atmosfera więc podwójnie gorąca. Bo dzień gorący i promienie słońca grzały całkiem mocno o tej porze. A po drugie jak zwykle Ostry rozruszał publikę samemu prezentując niewyczerpany potencjał.
Oczywiście przekazał też kilka hiphopowych mądrości. O miłości. O kupowaniu płyt. O domach dziecka. No i nie obyło się bez fristajla… Czyli jak zwykle włąściwie, kto lubi Ostrego ten się dobrze bawił. Kto nie znał, ten poznał - i też się dobrze bawił. Ostry uściskał publikę, podał ręce przy barierkach, pobiegał troszkę blisko ludu - kontakt nawiązał.