Boso - Zakopower (2011)
Zwykle nie kupuję płyt CD. Wolę tworzyć własne płyty, przegrywając utwory od znajomych. Takich moich płyt nie potrzebuję przewijać bo mi się podobają wszystkie utwory jak i ich kolejność w jakiej sobie je ułożę. Płytę Boso dostałam w prezencie i jestem mile zaskoczona. Nie omijam na niej żadnego utworu.
Najnowsza płyta (2011) Zakopower “Boso” wyprodukowana przez Mateusza Pospieszalskiego, jest ich pierwszym krążkiem studyjnym od czterech lat. Jestem wielką fanką Sebastiana Karpiela. Przyznaję się bez bicia, że to właśnie on, jego głos może podważyć mój obiektywizm.
Od strony muzycznej płytę określiłabym jako polski rock z domieszką folka lub folk doprawiony rockiem - jak kto woli. Umiejętność połączenia różnych stylów czyni tę płytę wyjątkową pod względem muzycznym a różnorodność brzmienia porywa tak do tańca (Tak że tak lub Kropla ) jak i do spokojnego posłuchania w zaciszu sypialni, wieczorem (np. moje ulubione utwory Poduszki czy Bóg wie gdzie )
Lao Che, koncert w Klubie Studio (2009)
Sobota wieczór. Support – Płyny. Gość główny – Lao Che.
Tłumy… nie przyszły. No ok, nie było pusto jak na niejakim zeszłorocznym Screener festival (którego mamy przyjemność – jak zadecydowali organizatorzy widząc klapę w zeszłym roku - nie mieć w tym AD 2009, hurra!). No ale pusto też nie było. Powiedziałbym, że w sam raz. Ale od początku.
Kazik – Silny Kazik Pod Wezwaniem (2008)
Kazik wyśpiewuje a naród się… nie raduje. Przynajmniej ja nie. Płyta wydaje mi się nieciekawa. Nie powiem nijaka, bo album ma swój styl. Kazik utrzymuje całość w konwencji biesiadnych ballad i opowieści. Jednak to dość mało dla szerszej publiki a być może także za mało dla niektórych fanów Kazika. Brakuje mi tutaj jakiegoś utworu, lub dwóch, które ciągnęły by tą płytę, zachęcały, urozmaicały. A co najważniejsze, żeby były wpadające w ucho, i po chwili słuchania pozwalały się nucić. Ale tego brak. Całość jest stonowana, uspokojona, dość jednorodna. I dla mnie to się nie sprawdza. Bo o ile jeden czy dwa utwory jestem w stanie wytrzymać o tyle więcej tego samego i właściwie o tym samym – nudzi mnie. Muzycznie jak i tekstowo…
Kapela ze wsi Warszawa, Rozstaje 2008, Kraków
W ramach dziesiątego Festiwalu Rozstaje na krakowskim Rynku, na scenie plenerowej, wystąpiła miedzy innymi Kapela ze wsi Warszawa. Oto na scenę weszli młodzi (no, ok, nie tak już młodzi, zespół powstał 10 lat temu) muzycy, którzy grają tradycyjną(?) polską muzykę etniczną (folk) w całkiem nowy, młodzieżowy, awangardowy sposób. Osobiście nie przepadam za muzyką ludową, ale jednak opinie o Kapeli, o tym jak grają to co grają, sprawiły, że na zapowiedziany koncert stawiłem się… I podobało mi sie bardzo! A poniżej skromna wideorelacja z ponad godzinnego, 3 razy bisowanego (publika nie chciała odpuscić!) wystepu.