Novika - Lovefinder (2010)
Trochę szkoda że Novika śpiewa po angielsku. Brakuje takiego wykonawcy śpiewającego w rodzimym języku. Pojedyncze krótkie wstawki to nie to samo Lovefinder to druga płyta w dorobku Noviki.
Dźwięki kojarzą mi się bardziej z leniwym gorącym niedzielnym popołudniem niż z sobotnim wieczorem w klubie. Brzmienia spokojne w sam raz do odpoczynku i relaksu. Czasem pojawia się ciut szybszy beat ale ciągle to stonowane nowoczesne brzmienia w kierunku chillu a nie dyskoteki.
Lovefinder jako całość nie przypadł mi do gustu mimo doskonalej realizacji na światowym poziomie. Co jest już jak widać standardem u Noviki. Jednak to za mało jak dla mnie - tylko Miss Mood i tytułowy Lovefinder wpadły w ucho. Całość przyjemna do posłuchania jako tło ale nie jako sedno.